O mnie
Dieta i sport – czym jest w moim życiu?
Chciałbym lekko i bez naukowego nadęcia opowiedzieć Wam o moim uzależnieniu i pasji. Jestem typowym sportoholikiem, jak pewnie wielu na tym padole. Ale sport i dieta to nie tylko nałóg to także moja pasja, sposób na życie i kształtowanie charakteru. Przez wiele lat obserwowałem zmagania ludzi z wynikami i celami sportowymi. Postanowiłem, że swoimi doświadczeniami podzielę się z Wami a pasją i miłością zarażę aż i Wy będziecie mogli mówić o uzależnieniu. Lekko to znaczy z humorem bez nadęcia i bez niewyjaśnionych pojęć naukowych. Czasem będę brutalny w swojej szczerości ale nie obrażajcie się, im wcześniej niektóre fakty się przełknie tym mniej czasu się w życiu straci.
Dieta i sport – powolne popadanie w szpony nałogu.
Mam za sobą 44 lata życia z czego od 8 roku życia tylko kilka lat upłynęło mi na błogim lenistwie przez resztę czyli ponad 30 lat regularnie uprawiałem sport. Zaczynałem w dzieciństwie od piłki nożnej, potem trafiłem do sportów walki, które wspomagałem treningiem siłowym, bieganiem oraz jazdą na rowerze. Obecnie trenuję regularnie 5-6 razy w tygodniu (trening kickbokserski, siłowy i wydolnościowy). Dieta pomaga mi nie tylko optymalnie trenować ale też czuć się młodszym o jakieś 20 lat, choć wiem, że to złudne ale daje mi dużo siły.
Na Islandii większość ludzi ma dwa zawody.
Z Islandią nie mam wiele wspólnego. Nie lubię zimna, braku słońca i krótkich dni. Jest tylko jedno podobieństwo. Jak większość Islandczyków mam dwa zawody. Wiele lat temu ukończyłem ekonomię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu – …piękne czasy. Kilkanaście lat pracowałem jako menedżer i nadal doradzam firmom a także zarządzam swoim biznesem. Zawsze miałem mocne ciągoty w stronę psychologii a moim ulubionym słowem było i jest słowo: motywacja, wielu z Was pewnie wie dlaczego. Jeszcze 10 lat temu kiedy zainteresowałem się dietetyką sportową słowo dieta kojarzyło sie tylko z odchudzaniem. Dla sportowców dieta była ciemną jaskinią w której warczały przesądy i stereotypy. Wrodzona wnikliwość nie pozwalała mi pozostać z boku. Kilka lat temu skończyłem kurs dietetyki sportowej a ten rok przyniósł dyplom AWF na kierunku „Żywienie w sporcie.